W tym artykule mowa o niezwykłych szwajcarskich wynalazkach. Tutaj spotkasz się z krajowym duchem wynalazczości. Innowacja cieszy się u nas tradycją. Szwajcaria jest mistrzem patentów i tym samym najbogatszym w wynalazki krajem na świecie. Pozwól się zaskoczyć.
Ze Szwajcaria prowadzi światowe zestawienie z 968 zgłoszeniami patentowymi na milion mieszkańców. Jest znacznie przed Szwecją (488) i Danią (454), zajmując pierwsze miejsce. Stany Zjednoczone znajdują się na 15. miejscu z 140 zgłoszeniami patentowymi, po Japonii (172) i Francji (161).
Technologia medyczna uznawana jest obecnie za szczególnie intensywną w badaniach. W drugim roku najnowszej pandemii liczba zgłoszeń wzrosła o jedną trzecią, szczególnie w przypadku urządzeń do inhalacji oraz wielu innych produktów medycznych. Europejski Urząd Patentowy (EPO) obecnie określa technologię medyczną jako “najważniejszą dziedzinę technologiczną”.
Innowacje tworzą dobrobyt i czynią Szwajcarię tym, czym jest dzisiaj. Za każdą genialną ideą stoi człowiek. W poniższym zestawieniu szwajcarskich odkryć napotkasz zdumiewające osiągnięcia błyskotliwych umysłów. Na początek spotkasz cztery epokowe szwajcarskie wynalazki.
Najbardziej znane równanie na świecie. Jego twórcą jest Albert Einstein (1879-1955), „papież fizyki”, obywatel Szwajcarii i geniusz. Powszechnie znany twórca teorii względności nie jest ci obcy. To, co myśli i pisze, wciąż stanowi podstawę współczesnej fizyki.
Ale nawet geniusze to tylko ludzie: Einstein został za pierwszym podejściem odrzucony na ETH Zurich z powodu słabych umiejętności języka francuskiego. Jednak później ukończył tam studia jako nauczyciel matematyki i fizyki z sukcesami. W czasie pracy w urzędzie patentowym w Bernie zaczął zajmować się zasadniczymi pytaniami dotyczącymi fizyki.
W 1905 roku opublikował w Szwajcarii pięć znaczących dzieł, rewolucjonizując w ten sposób nauki przyrodnicze. W 1907 roku po raz pierwszy sformułował swoją teorię względności na piśmie. Urodziła się genialna formuła: E = mc². Energia (E) równa się masie (m) pomnożonej przez prędkość światła (c) do kwadratu (2).
Pokazuje nam m.in., jak są ze sobą powiązane czas i przestrzeń.
Zjawisko Einsteina rozwijało się w jego niezwykłym dziele nieustannie. W 1921 roku naukowiec otrzymał Nagrodę Nobla w dziedzinie fizyki. A tak przy okazji, wiedziałeś, że użył swojego wynagrodzenia z nagrody na alimenty rozwodowe? Jego nowa perspektywa trwale zmieniła świat i ugruntowała jego reputację jako nowoczesnej ikony XX wieku.
Użyteczne ogień, rolnictwo, koło, pomiar czasu, pismo, elektryczność, silnik i komputer. Z szacunkiem nazywamy je wszystkimi „przełomowymi wynalazkami” lub „kamieniami milowymi w historii ludzkości”. Internet, “World Wide Web”, zdecydowanie również należy do tej grupy.
Trzy litery WWW oznaczają zupełnie nowy świat. Podczas gdy czytasz ten artykuł, właśnie w nim się znajdujesz. Internet, jaki znasz dzisiaj, narodził się w Szwajcarii w CERN w pobliżu Genewy. Ta szwajcarska instytucja badawcza jest jednym z najważniejszych na świecie centrów badań podstawowych w dziedzinie fizyki.
Na progu nowego tysiąclecia ludzkość weszła w nową epokę. 13 listopada 1990 roku CERN uruchomił swoją pierwszą stronę internetową na własnym serwerze: info.cern.ch. W 1994 roku po raz pierwszy przez WWW przesyłano więcej danych niż przez “Telnet”. Niedługo później “FTP” stracił status najczęściej używanej usługi internetowej na rzecz World Wide Web.
W 2021 roku istniało 1,88 miliarda stron internetowych pod „www”. Tim Berners-Lee i Robert Cailliau, obaj z CERN, w 1989 roku stali się twórcami tych ukochanych trzech liter.
My, z Swiss Activities, mówimy: Dzięki chłopaki!
Friedrich Miescher z Bazylei (1844-1895) uważany jest za odkrywcę "kwasu deoksyrybonukleinowego" (w skrócie DNA). Wyobraź sobie tego dzielnego biochemika w swoim mroźnym laboratorium. Młody naukowiec nie miał problemu z intensywnym zapachem bandaży pooperacyjnych, które świeżo zdobył w szpitalu do swoich badań. W 1869 roku po raz pierwszy wyizolował cząsteczkę życia, stając się fundamentem współczesnej genetyki.
Pierwotnie chciał rozszyfrować białka białych krwinek. Przypadkowo odkrył substancję o odmiennych właściwościach chemicznych. Ponieważ występuje tylko w jądrze komórkowym, nazwał ją nukleiną (łacińskie "nucleus" oznacza jądro). Odkrycie molekuły dziedziczenia było jednym z największych wydarzeń w biologii.
Nie wiedział jednak, że przez swoje mikroskopy przygląda się substancji dziedzicznej: DNA. To splątanie w jądrze komórkowym, które wysyła sygnały genetyczne. Jego naśladowcom zajęło jeszcze całe 75 lat, aby to zrozumieć.
Teraz już wiesz, który Szwajcar odkrył tę substancję, która koduje nasze informacje genetyczne, a tym samym życie.
W 1859 roku genewski przedsiębiorca i humanista Henry Dunant (1828-1910) był świadkiem bitwy w północnych Włoszech w miejscowości Solferino. 6000 żołnierzy straciło tam życie, a 40 000 zostało rannych. Cierpienie było ogromne i dotknęło wierzącego Dunanta głęboko.
Padło kluczowe stwierdzenie: „Siamo tutti fratelli” – „Wszyscy jesteśmy braćmi”.
Mieszkańcy pobliskiego miasta Castiglione robili, co mogli, aby pomóc ofiarom bitwy. Dunant aktywnie udzielał się na froncie, niezależnie od tego, czy ktoś był przyjacielem, czy wrogiem. To był nowy pomysł, który zmienił oblicze świata.
W swojej szwajcarskiej ojczyźnie, rok później, napisał książkę o okropnościach wojny. Jego postulaty dotyczące międzynarodowych organizacji pomocowych były głośno wyrażane. W 1863 roku Dunant przedstawił swoje pomysły „Towarzystwu Użytecznemu” w Genewie. To był moment narodzin „Międzynarodowego Komitetu Czerwonego Krzyża”, znanego dziś jako IKRK.
W 1901 roku został laureatem pierwszej w historii Nagrody Nobla dla Pokoju, razem z francuskim pacyfistą Frédéricem Passy. Twórca Czerwonego Krzyża przez całe życie nie ruszył nagrody w wysokości około 100 000 franków szwajcarskich. Zamiast tego przekazał ją na cele charytatywne.
Mała dziewczynka z gór Szwajcarii zdobyła serca milionów dzieci na całym świecie swoją urokliwością. Pewnie znasz Heidę jako ambasadorkę naszego kraju. Ten światowy bestseller od zawsze zdobił półki książkowe całych pokoleń.
Przetłumaczona na ponad 50 języków i wielokrotnie ekranizowana, Heidi wciela w sobie ponadczasowe wartości. Mowa o radości życia, wolności, przyjaźni i miłości. Jej twórczynią była szwajcarska autorka książek dla młodzieży i dzieci Johanna Spyri (1827-1901).
Miłość do ojczyzny odgrywa kluczową rolę w historii Heidy. Jako rodzinne miasteczko swojej bohaterki, autorka stworzyła słynne «Dörfli». W gminie Maienfeld w pobliżu Bad Ragaz w kantonie Graubünden możesz osobiście odwiedzić Dziecięcą Wioskę Heidi.
To tam Spyri zainspirowała się swoją historią, gdy kobietom nie pozwalano na wiele, poza rodzeniem dzieci. Międzynarodowo uznawana pisarka Johanna Spyri jest więc symbolem nowej epoki przełomu. Heidi to zdecydowanie kultowa postać.
Góry, Heidi i słynna «szokola» są nierozerwalnie związane z wizerunkiem Szwajcarii. To dziwne, ponieważ w kraju alpejskim nie rosną ziarna kakaowca. Innowacyjni pionierzy przekształcili w XIX wieku szwajcarską czekoladę w to, czym jest dzisiaj: symbolem słodkiej doskonałości.
W całej Szwajcarii pionierzy czekolady założyli swoje pięknie brzmiące firmy: Favarger w Genewie w 1826 roku, Kohler w Lozannie w 1830 (ojciec czekolady orzechowej), Sprüngli w Zurychu w 1845, Maestrani w Lucernie/St. Gallen w 1852, Munz w Flawil w 1874 oraz Jean Tobler w Bernie w 1899, aby wymienić tylko kilka.
Jednak czterech z nich zasługuje na szczególne wyróżnienie:
François-Louis Cailler (1796-1852), ojciec tabliczki czekolady, otworzył w 1819 roku w Vevey pierwszą zmechanizowaną fabrykę czekolady, posiadającą najstarszą istniejącą szwajcarską markę czekolady. Jego zięć Daniel Peter (1836-1919) był wynalazcą czekolady mlecznej, który w 1875 roku dodał do kakao mleko skondensowane. Philippe Suchard (1797-1884) wynalazł w Neuchâtel „Mélangeur” do mieszania cukru i proszku kakaowego. Do dzisiaj jest to niezbędny element w każdej produkcji czekolady w Szwajcarii.
Theodor Tobler (1876-1941) przejął po ojcu Jeanie i w 1908 roku wprowadził na rynek szwajcarski symbol Toblerone. W 1970 roku wizerunek Matterhornu pojawił się na opakowaniu. To słodkie trójkątne dzieło to mieszanka włoskiego przysmaku „Torrone” (białka, orzechy, miód, cukier) oraz czekolady nugatowej. Jako patron z społeczną odpowiedzialnością i zadeklarowany pacyfista, który opowiadał się za prawem głosu dla kobiet oraz ochroną matek, wynalazca Toblerone wyprzedzał swoją epokę.
Szwajcarski zegarek jest tak samo częścią Szwajcarii jak Heidi i góry. Podobnie jak w przypadku czekolady, grupa innowacyjnych pionierów uczyniła szwajcarski zegarek numerem jeden na świecie. W tym artykule dowiesz się więcej o dwóch znaczących prekursorkach.
Czy należysz do tych, którzy wczesnych latach 80. po raz pierwszy mogli kupić zegarek za własne kieszonkowe? Nicolas Hayek (1928-2010), założyciel grupy Swatch, uczynił to możliwym w 1983 roku, ratując szwajcarski przemysł zegarmistrzowski, który zmagał się wówczas z tanimi importami. Rewolucyjny zegarek plastikowy składa się z dwóch trzecich mniej części i jest produkowany przez roboty.
Nowy zegarek dla każdego jest oryginalny i kolorowy. Dobre marketing sprawia, że "Swatch" zyskuje status modnego akcesorium i kultowego obiektu kolekcjonerskiego na całym świecie. Ze względu na innowacje Hayek przywrócił do życia kontrowersyjny koncept zegarka stworzony przez dwóch młodych szwajcarskich inżynierów. To Elmar Mock (1954) i jego współtwórca Jacques Müller są odpowiedzialni za ten tykający kawałek Szwajcarii.
Wcześniej szwajcarska narodowość zegarków wysłała przerażającej japońskiej konkurencji pamiętną wiadomość. Po ogromnym przedsięwzięciu badawczo-rozwojowym Longines w 1979 roku wprowadziła na rynek Feuille d’Or, najcieńszy zegarek kwarcowy na świecie. Elegancki zegarek na stałe zburzył dotychczasowy japoński rekord świata z wysokością obudowy wynoszącą 1,98 mm. Jak zwykle to innowacja zrobiła różnicę.
Pod koniec XIX wieku, szwajcarski chirurg Theodor Kocher (1841-1917) wynalazł w Bernie kleszcze tętnicze. Kleszcze Kocher'a wciąż zapobiegają wykrwawieniu się na stole operacyjnym.
Jego ogromna pomysłowość doprowadziła do powstania wielu innych narzędzi chirurgicznych, zabiegów i terapii. Kocher uznawany jest za pioniera neurochirurgii i w 1909 roku został uhonorowany Nagrodą Nobla w dziedzinie medycyny.
Szwajcaria również odegrała kluczową rolę w medycynie dzięki ortopedzie Maurice'owi Edmondowi Müllerowi (1918-2009) z Berna. Jako przedsiębiorca i pionier osteosyntez, wynalazł i wprowadził na rynek sztuczny staw biodrowy, znany później jako "staw Sulzera".
Zyski ze sprzedaży trafiły na badania. Prof. Müller miał co najmniej dwanaście tytułów doktora i doktoratów honorowych, ale czasami pozwalał sobie na nazywanie siebie "hydraulikiem kości". Przez całe życie uważał się za "służbę ludzkości".
Wyrażenie „prawdziwy szwajcarski scyzoryk” pochodzi z francuskiego i opisuje wszechstronną i niezawodną osobę. Dotyczy to również naszego narodowego symbolu. W tym kultowym narzędziu znajdziesz wiele cech, które definiują nasz kraj.
W 1884 roku szwajcarski rzemieślnik Karl Elsener założył w kantonie Schwyz firmę, która później stała się Victorinox, a tym samym stworzył potrzebne miejsca pracy. W 1897 roku ten innowacyjny przedsiębiorca wynalazł scyzoryk, który znasz dzisiaj. W ten sposób odniósł sukces, który do dziś symbolizuje szwajcarską jakość i kreatywność.
Elsener ucieleśniał te cnoty, które kryją się w jego „scyzoryku”. To te wartości, które definiują jego odnoszącą sukcesy firmę. Victorinox jest uważany za solidny, trwały i innowacyjny. Tak jak Szwajcaria.
Interesujesz się naturopatią? W takim razie dobrze trafiłeś do Theophrastusa Bombastusa von Hohenheim, znanego jako Paracelsus (1493-1541). Już w wieku 16 lat studiował medycynę i zarabiał jako wędrowny lekarz. Wkrótce szwajcarski badacz natury odkrył znane działanie opium.
Rozpuścił substancję w alkoholu i podawał ją swoim pacjentom, a nawet małym dzieciom. Jako „laudanum” stało się to aspiryną XV wieku i rozprzestrzeniło się po całej Europie jako uniwersalne lekarstwo. Stąd też przydomek: Kamień Nieśmiertelności.
Paracelsus stawiał na nowe metody leczenia. Dostosowywał terapię do charakteru choroby i odszedł od sztywnych podręcznikowych metod. Może znasz go jako ojca współczesnej naturopatii.
Szukając stymulatorów krążenia, szwajcarski chemik Albert Hofmann (1906–2008) badał grzyb na zbożu. Jego doświadczenia w 1938 roku doprowadziły do odkrycia dietyloamid kwasu lizergowego (LSD). Jednak twórca nie od razu dostrzegł jego działanie.
Dopiero w 1943 roku zrozumiał, co odkrył, podejmując próbę na sobie w laboratorium w Bazylei. W autobiografii Hofmanna przeczytasz, że następnie szczęśliwy wracał do domu na swoim rowerze.
Tak więc odnotowano pierwszy LSD-trip w historii.
Cała epoka znalazła się potem w psychoaktywnym uścisku. Ruch Flower Power, The Beatles z ich przebojem Lucy in the Sky With Diamonds… Halucynogen stał się wszechobecny. Mimo zakazu LSD od lat 60. wynalazca zażywał swoją substancję aż do późnej starości.
Majętne kobiety nie chciały, a kobiety pracujące nie mogły karmić piersią. W części Europy w XIX wieku jedynie 15% niemowląt było karmionych piersią. Odpowiednie jedzenie dla niemowląt było niezwykle trudne do znalezienia, a zła higiena i zatrucia ołowiem spowodowane konserwami były powszechne. Śmiertelność niemowląt wynosiła przerażające 25%.
Nie dziwi więc, że Henri Nestlé (1814-1890) promował swój proszek mleczny jako „substytut mleka matki”. „Mój proszek dla dzieci zawiera przede wszystkim najlepsze mleko, cukier i chleb”, mówił Nestlé w kampanii reklamowej swojego nowego wynalazku.
Ten pełnoetatowy przedsiębiorca świadomie wykorzystywał wiedzę z wcześniejszych badań nad mlekiem matki. W 1867 roku doprowadził swój proszek do formy produktu gotowego do sprzedaży. 9 kwietnia 1872 roku opatentował jego produkcję. „Mąka dziecięca” stała się hitem eksportowym.
Znany jest nam Nestlé jako międzynarodowy konsern w sektorze żywności. Pojawienie się proszku mlecznego od samego początku przyczyniło się do zmniejszenia śmiertelności dzieci. Nawet dziś można spotkać ten ratujący eliksir życia ze Szwajcarii podczas głodu i wojen.
Krach giełdowy w 1929 roku: Brazylia utknęła w morzu niesprzedanych ziaren kawy. Szwajcarska firma Nestlé miała pomóc. Musiano jednak najpierw wynaleźć rozpuszczalny granulat.
Chemik Max Morgenthaler (1901-1980) został wyznaczony do tego zadania i badał nawet w swojej prywatnej kuchni. W 1938 roku zrodził jego genialny pomysł: węglowodany nadawały naparowi autentyczny smak kawy. Teraz wiesz, skąd pochodzi twój Nescafé.
To uważny turysta z Włoch zawdzięcza Nespresso. Inżynier aerodynamiki Éric Favre obserwował zdolnego baristę i zrozumiał: "Substancje zapachowe i aromaty stają się intensywniejsze w kontakcie z tlenem".
Po latach jego próby przyniosły efekty. Tak w latach 80. wynalazł zamkniętą kapsułkę do kawy. Dzięki temu Nestlé z Nespresso osiągnęło światowy sukces.
"Co jeszcze?"
Ovomaltina to znany szwajcarski napój, który jest tradycją. W ponad 100 krajach jaskrawopomarańczowa etykieta Ova oznacza siłę i zdrowie. Mleko, które do niego dodajesz, dopełnia kompletnego posiłku.
Historia Ovomaltiny zaczęła się w 1865 roku w Bernie. Wówczas niedożywienie i głód były powszechne. Szwajcarski farmaceuta Dr Georg Wander (1841-1897) poszukiwał rozwiązania. Natrafił na tradycyjny naturalny produkt - słód, mający uzdrawiające i niezbędne dla życia składniki.
Wander stworzył produkt przeznaczony do wzmacniania, którego wielu małych dzieci i chorych zawdzięczało życie. Jego syn doskonalił i wzbogacał ojcowski odżywczy preparat. Tak powstała dzisiejsza Ovomaltina. Początkowo lek dla słabych, dzisiaj przenośna siłownia dla sportowców.
Doceniasz fast food? W takim razie wiesz, że nie ma serka, nie ma cheeseburgera. Szwajcarski producent serów Walter Gerber (1879-1942) wynalazł w 1913 roku ser topiony po wielu latach badań.
Jego ser stawał się niejadalny podczas eksportu do ciepłych krajów, więc innowacyjny przedsiębiorca zajął się tym w 1905 roku. Jego celem było wyprodukowanie sera trwałego bez chłodzenia. I tak powstał przełomowy produkt: gotowe plastry sera o niskiej temperaturze topnienia, które tak bardzo lubisz. Kulinarna rewolucja.
W 1960 roku firma Gerber zainaugurowała pierwsze gotowe fondue, które na stałe zapisało się w historii. Od tego momentu twoje fondue stało się „prawie” idealne. Tak jak Gerber jest częścią Szwajcarii, tak cheeseburger jest częścią fast foodu.
Pewnie gdzieś już spotkałeś czerwonego ludzika na żółtej puszce Aromatu.
Nawet szefowie kuchni używają tego uniwersalnego przyprawy. W 1945 roku szwajcar Walter Obrist wynalazł dla Knorra w pobliżu Schaffhausen ten cudowny przyprawowy produkt. Już wkrótce Aromat stał się znany większości. Automatyzacja dotknęła również przyprawiania. Dziś żółta puszka przyprawy znajduje się w każdym szwajcarskim domu.
Często kryzysy przynoszą też szanse. Tak było z szwajcarskim młynarzem Juliusem Maggim (1846-1912), który znalazł się w ogólnokrajowym kryzysie branży młynarskiej. Z potrzeby stworzył w 1886 roku swoje słynne na całym świecie ekstrakty bulionowe i stał się odnoszącym sukcesy przedsiębiorcą.
Cały czas marzył o tym, aby umożliwić wszystkim ludziom zdrową żywność. To marzenie trwa nadal.
„Kto to wymyślił?”
Ten slogan reklamowy pewnie znasz. Wymyślił go wykształcony szwajcarski cukiernik Emil Richterich (1901–1973). To on stworzył światowej sławy cukierki ziołowe Ricola, charakterystyczne swoją prostokątną formą. To prawdziwy symbol szwajcarskości.
Jako miłośnik przyrody był zachwycony różnorodnością szwajcarskich ziół: „Powinno się z tego zrobić coś porządnego” – mówił. W 1930 roku założył Richterich & Co., fabrykę cukierków koło Bazylei. Często można go było spotkać w jego „kuchni czarownicy”, eksperymentującego z różnymi recepturami ziołowymi.
W 1940 roku powstała mieszanka 13 ziół. „To była godzina narodzin oryginalnego Ricola, szwajcarskiego cukru ziołowego” – informuje sama firma. Dziś Ricola eksportuje swoje zdrowe przysmaki na cały świat. Razem z nimi wysyła mały kawałek Szwajcarii.
Doktor Maximilian Oskar Bircher Benner (1867-1939) to znane nazwisko szwajcarskiego wynalazcy tego wyjątkowego śniadania. Bogate w witaminy i wszystko, czego potrzebujesz, aby dobrze rozpocząć dzień.
Podczas wędrówki górskiej w 1900 roku, gospodyni z nieświadomością podała mu swoją codzienną, muesli-podobną potrawę. Zafascynowany, specjalista od żywienia stworzył własny przepis. Chciał zapewnić obfity surowy posiłek do celów terapeutycznych. Efekt stał się symbolem zdrowego odżywiania.
Ponieważ brakowało odpowiedniego leczenia, lekarz przepisał swojej pacjentce nowo wynalezioną "apfel-diät-speise". Dzięki spektakularnym efektom terapeutycznym, ta potrawa szybko zyskała popularność w codziennym życiu. Nie bez znaczenia była jej dobra skuteczność przeciwko znanej chorobie morskiej, szkorbutowi.
Wkrótce zyskała przydomek na cześć jej wynalazcy: «Birchermüesli». Szwajcarski klasyk.
Chcesz wybrać się na wspólny posiłek z przyjaciółmi i organizujesz to. To zawiłe zadanie, aby zjednoczyć wszystkich. Potrzebujesz pomocy i znajdujesz Doodle.
Prosto ściągnij szwajcarską aplikację do planowania spotkań, a stres związany z organizacją zniknie.
To zasługa szwajcarskiego informatyka Myke'a Näfa. W 2003 roku opracował program, a w 2007 roku założył wraz z Paulem Seviçem dzisiejszą Doodle AG. Urodził się szwajcarski przykład start-upu, który szybko się rozwijał.
Obecnie w sieci można znaleźć: 30 milionów użytkowników każdego miesiąca, 78 000 ustaleń spotkań dziennie, a aktualnie 70 000 firm korzysta z Doodle.
Lądowanie helikoptera czy lot drona to już nie sensacja. Gdy jednak słoneczny dron przelatuje nad Marsem, gdzie niemal nie ma atmosfery, to już inna historia. Przeczytaj i podziwiaj.
W 2021 roku miało miejsce pionierskie loty NASA „Ingenuity” nad Czerwoną Planetą. Całkowicie płynąca z nieba 1800-gramowa dron była napędzana przez 6 silników elektrycznych wielkości paznokcia, wyprodukowanych w Szwajcarii. Te futurystyczne maleństwa pochodzą z firmy Maxon z Obwalden.
To high-tech wytwórnia już w 1997 roku zapisała się w historii z marsjańskim roverem „Sojourner”, również napędzanym przez silniki precyzyjne Maxon. Od 1961 roku Maxon produkuje najmniejsze, wysokoefektywne silniki napędowe. Kamieniem milowym było opatentowanie w 1970 roku silnika prądu stałego bez rdzenia żelaznego.
Rewolucja, która prowadzi do gwiazd.
Co robić, gdy odnawialne źródła energii, takie jak słońce czy wiatr, przestają działać? Warto przygotować się i przechować czystą energię. Bez baterii czy akumulatorów.
W Szwajcarii opracowywana jest ekologiczna metoda przechowywania energii, która ma być gotowa do wprowadzenia na rynek. W wysokiej wieży dźwigi podnoszą tonowe bloki z kompozytów. Całość działa na odnawialnej energii i inteligentnym oprogramowaniu sterującym. W razie potrzeby generujesz energię, obniżając bloki.
Masz stały dostęp do energii podstawowej bez strat. Ta zrównoważona alternatywa wykorzystuje zasady elektrowni szczytowo-pompowych, ale na najmniejszej przestrzeni, czysto, taniej i wszędzie.
Start-up „Energy Vault” wprowadza teraz tę rewolucję w przechowywaniu energii. Ostatnio Światowe Forum Ekonomiczne uznało Szwajcarów z Ticino za „pionierów technologii”. Prototyp ma być rozszerzany na Indie po zakończeniu testów.
Jego dziadek leciał do stratosfery, ojciec nurkował w głębiny oceanu, a syn Bertrand okrążył świat w samolocie solarnym. Na pewno znasz dynastię odważnych Piccard.
Szwajcar Bertrand Piccard (1958) chciał przybliżyć światu ekologiczne latanie. Udało mu się to w 2015/16 dzięki okrążeniu świata w samolocie solarnym Si2. Napędzany przez 17 428 ogniw słonecznych, cztery silniki akumulatorowe osiągnęły prędkość 100 km/h, wznosząc maszynę na wysokość 8500 metrów. W kolejnych etapach misja lotnicza z Technologiczną Laboratorią odniosła sukces.
Lot trwał przez kilka dni bez przerwy. Ważną rolę odegrał także Szwajcar, inżynier i pilot myśliwca André Borschberg (1952). Czyste latanie nie jest już science fiction od czasów Si2.
To możliwe. Piccard to udowodnił.
Jeszcze półprzytomny naciskasz przycisk, a świeżo mielona kawa napełnia Twoją filiżankę. Twoim bohaterem jest Arthur Schmed, inżynier z Zurychu. Już w latach 70. mówił o ekspresach do kawy.
W 1985 roku szwajcarski producent urządzeń „Solis” wprowadził na rynek ekspres do kawy. Solis-Patron Willy Nauer (1941) mógł sprzedawać pierwsze „cudowne maszyny”. Sfinansował rozwój Schmeda w poprzednich latach.
Urządzenie produkowane jest przez firmę „Saeco”. Inżynier Schmed i majsterkowicz Sergio Zappella wcześniej wspólnie pracowali nad koncepcją Schmeda. W 1981 roku założyli Saeco i w ten sposób rozpoczęli działalność w zakładzie w Zurychu.
Dziś miliony miłośników kawy na całym świecie dziękują za to wspaniałe szwajcarskie wynalazek.
Rozpędzony Brytyjczyk Wilson Smith hamował na kantonowej drodze w St. Moritz swoim własnoręcznie zrobionym saniami za pomocą ogrodowego grabi. Tak wynaleziono przodka skeletonu. Później Szwajcar Christian Mathis (1861-1925) opracował protoplastę nowoczesnych bobslejów, które są znacznie szybsze niż skeletony. Potrzebna była jednak odpowiednia trasa.
Sprytny hotelarz Caspar Badrutt (1848–1904) zbudował dla tego lodowy kanał. W 1904 roku uruchomiono pierwsze na świecie tory bobslejowe z St. Moritz do Celerina. Już w 1928 roku ta naturalna ślizgawka stała się miejscem przeprowadzenia olimpiady.
Twór Badrutta to najstarsza wciąż używana trasa bobslejowa na świecie. Nosi zaszczytna nazwę: „Olympia Bob Run St. Moritz – Celerina” (OBR). Obecnie to jedyny lodowy kanał w Szwajcarii.
Kochasz jazdę na nartach? To jest Twoja historia.
W okresie świąt Bożego Narodzenia 1934 roku dla miłośników narciarstwa rozpoczęła się nowa era. W szwajcarskim ośrodku zimowym Davos otwarto pierwszy na świecie wyciąg narciarski. Jego J-uchwyty przewoziły jednego gościa.
Koniec z męczącym wchodzeniem, 270-metrowy odcinek był łatwy do pokonania. Dzienny karnet kosztował 50 rappenów i zyskał dużą popularność. Wynalazcą był Zurychanin Ernst Gustav Constam (1888-1965). Pomysłowy inżynier opatentował swój wyciąg narciarski w 1930 roku.
Już w drugim sezonie narciarskim jazda stała się dwa razy szybsza. Wyciąg dla jednej osoby przekształcił się w wyciąg dla dwóch dzięki T-uchwytom. Davos przeżywało dynamiczny rozwój i stało się pionierem w sportach zimowych.
Specjalista od drewna, Christian Brühlmann (1872-1953), w młodości zachorował na polio. Mimo utrudnień w poruszaniu się, latem radził sobie na swoim rowerze, ale zimą miał z tym trudności. Pomyślał wtedy: Fajnie by było, gdyby rower był przystosowany do śniegu.
Tak więc w 1911 roku kreatywny Grindelwaldczyk pracował nad swoim pierwszym śnieżnym rowerem. Powstała zwinna, drewniana konstrukcja, którą można prowadzić na siedząco, ale zamiast kół ma łopatki. Ludzie w miasteczku nazwali to od razu w swoim dialekcie „Velogemel” (rowerowy saneczkarz). W tym samym roku Brühlmann opatentował swoje unikatowe dzieło z Grindelwaldu.
W zakładzie Brühlmanna pojawił się ogromny popyt. Lekarze, listonosze, dzieci szkolne i wielu innych zafascynowało „szaleństwo” na Velogemel. Do dziś śnieżny rower z Grindelwaldu cieszy się rosnącą popularnością.
Daj się porwać znakomitym zawodnikom podczas corocznych mistrzostw świata w Velogemel w Grindelwaldzie.
Martin Winterhalter (1889-1961) był niesfornym i jednocześnie niezwykle pomysłowym dzieckiem. Później jego rozrzutność postawiła go pod ogromną presją wynalazczą. To przyniosło nam wszystkim szczęście.
W 1925 roku geniusz pod marką „Riri” wprowadził nowoczesny zamek błyskawiczny z rowkami i bruzdami. Był to nowy rozwój poprzedniego systemu opartego na kulkach i szczękach zaciskowych. Nowy system zamknięcia można było produkować seryjnie, odniósł ogromny sukces i sprawił, że Winterhalter stał się bogaty.
Z biegiem lat na rynek wkroczyła międzynarodowa konkurencja, oferująca tanie produkty. Dziś Riri produkuje w tytule zakładu w Ticino luksusowe zamki błyskawiczne dla znanych marek. Pozbawiony wsparcia ze strony rodzeństwa, Winterhalter spędził ostatnie 10 lat bez pieniędzy w szpitalu psychiatrycznym.
Smutny koniec chwalebnej historii.
Dzieci znają rzepy, bo wiązanie sneakerów to już przeszłość. Od mody po NASA, te genialne zapięcia są wszędzie stosowane. Podczas misji Apollo w 1969 roku astronauci używali rzepów jako środka przeciwko nieważkości.
Szwajcarski inżynier Georges de Mestral (1907-1990) wynalazł rzep w latach 40. XX wieku. Inspiracją była wyprawa na polowanie. Niezliczone kuleczki z drobnych haczyków przylgnęły do sierści jego psa „Milka”. To były owoce dziko rosnącej łopianu.
Rzucił to naturalne zjawisko na swoją wynalazek. Marka VELCRO stała się twarzą tego rewolucyjnego systemu zapięć. Wówczas Mestral reklamował go jako „zamek błyskawiczny bez zamka błyskawicznego”.
Dziś rzep przylega do twojego codziennego życia jak łopian.
Jak asfalt trafił na drogę? To walijski lekarz, wynalazca i podróżnik położył podwaliny pod to. Tutaj poznasz historię Ernesta Guglielminettiego (1862–1943) znanego jako „Dr. Paliwo”.
W 1902 roku książę Albert I z Monako zwrócił się do Szwajcara. Wiele kurzu z nowych żwirowych autostrad wymagało rozwiązania. Lekarz przypomniał sobie o drobnoziarnistych podłogach wojskowych szpitali tekturowych z czasów swojej służby w Sumatrze.
Pomyślał, że to musi zadziałać także na drogach i w marcu 1902 roku z powodzeniem pokrył 40 metrów żwiru asfaltem. Wkrótce Monako stało się wolne od kurzu. Ta błyskotliwa idea przetrwała do dziś, chociaż teraz stosuje się bitum. Guglielminetti przez całe życie jednak nie opatentował żadnego ze swoich wynalazków.
Jak wiele wynalazków, korzystamy z folii przezroczystej, nie myśląc o tym zbyt długo. Szwajcarski inżynier tekstylny Jacques E. Brandenberger (1872-1954) potrzebował 12 pracowitych lat badań nad celofanem.
Jego determinacja opłaciła się. W 1908 roku wprowadził swoje odkrycie na rynek i zdobył w ten sposób światowy rynek. Wszystko zaczęło się od porażki, ponieważ nie udało mu się stworzyć materiałów odpornych na wodę. Tkanina okazała się bezużyteczna, a naniesiona warstwa plastiku odklejała się jako cienka folia.
Ta plastikowa powłoka dała Brandenbergerowi kluczowy pomysł. Doprowadził do perfekcji przyszły celofan i opracował jego masową produkcję. Dziś ta przezroczysta pomoc w kuchni stała się nieodłącznym elementem.
Szwajcarski design jest rzeczowy i estetyczny. Reprezentuje wyraźne linie oraz jakość. Doskonale można to zobaczyć na licznych produktach szwajcarskich projektantów. Oto dwa przykłady.
W 1957 roku grafik i typograf Max Miedinger (1910-1980) zaprojektował w Bazylei ponadczasową czcionkę Helvetica. Jej funkcjonalna elegancja sprawia, że jest ikoną szwajcarskiego designu. Dziś należy do najczęściej używanych czcionek naszych czasów.
Jednak to nie jedyne elegancko zaprojektowane szwajcarskie wynalazki. Światowe gwiazdy, od Cameron Diaz przez Rogera Federera po Gretę Thunberg, przysięgają na wiecznie piękną butelkę projektanta SIGG. Obecnie to modne i ekologiczne akcesorium. Oryginalna Szwajcarska Butelka trafiła nawet do Museum of Modern Art w Nowym Jorku (MoMA).
Precyzyjny mechanik z Biel Fritz Schori (1890–1945) zrewolucjonizował technikę zamków w 1934 roku. Dla swojego pracodawcy z Zurychu zdobył patent na klucz, który można używać z obu stron. A konkretnie na zamek: „Zamek bezpieczeństwa z płaskim kluczem” brzmiała pamiętna nazwa kantonalnego patentu.
Używane dotąd zamki cylindryczne z kluczem Yale straciły na znaczeniu. Nowy klucz odwracalny można wsunąć do zamka w każdy sposób, co zapewnia większe bezpieczeństwo.
Dawna „wytwórnia zamków do kas i sejfów Bauer”, znana potocznie jako „Kassabauer”, przekształciła się w KABA, a obecnie w „Dormakaba Group”. Jest to wiodący dostawca rozwiązań dostępu na całym świecie. Dzięki temu zawsze nosisz przy swoim breloczku niezwykły szwajcarski wynalazek.
To, co dla Amerykanina znaczy Donald Duck, dla Szwajcara znaczy jego WC-Kaczka. Powstała w 1980 roku w Dällikon, niedaleko Zurychu. Jej misją jest zapewnienie czystości tam, gdzie sam nie możesz sięgnąć.
W 1951 roku gospodyni domowa Maria Düring-Keller opracowała w swojej domowej piwnicy skuteczny środek do usuwania kamienia na wannie. W niedzielnych ubraniach wyruszała na poszukiwanie klientów. Z wdziękiem i kapeluszem osobiście demonstrowała cud odkamieniania na kibelku klientów.
Jej „Durgol” stał się przebojem sprzedaży i doprowadził do powstania Düring AG. Syn Walter przejął firmę i w 1980 roku wymyślił naszą kaczkę: „Przyjrzałem się moim szkicom, nagle zadzwoniło - kaczki szyja”. Wnętrze kaczki pochodziło od żony Very, która także była farmaceutką.
To prawdziwie szwajcarski projekt rodzinny.
To genialny cykl. Innowacje generują dobrobyt i edukację, a z drugiej strony dobrobyt i edukacja wspierają innowacje. To jest szwajcarska droga.
Często nasza twórcza natura przynosi wielkie rzeczy. Rzeczy, które do dziś pozytywnie zmieniają nasz świat i twoje życie. Spoglądanie na te szwajcarskie wynalazki daje nam nadzieję na przyszłość.